-Tak, Kim, tak najlepiej od razu zwrócić uwagę chłopców - powiedziała Greace.
-Greace, przecież mówiłam, że mi na tym nie zależy! to co spódniczka czy szorty?
-Jasne,że szorty - ta spódniczka jest za długa.
-Przecież to miniówka!
-I tak lepiej wyglądasz w szortach, zakładaj nie marudź!
-Ok...
Kim wzięła torbę i obie kumpele powędrowały do nowej szkoły. Weszły do klasy. Greace usiadła w tylnej ławce i zajęła miejsce dla kim. ona jednak zatrzymała się w drzwiach i patrzyła w głąb klasy. Greace powędrowała za jej wzrokiem. Zobaczyła...
...jej kolegę z osiedla, nie wiedziała o co Kim chodzi, lecz zaraz za Louisem wyłonili się dwaj cuda. Jack wpadł w oko Kim, .. Jerry Greace."łał" obie szepnęły pod nosem i natychmiast skarciły się wzrokiem. Anderson odwrócił się i zobaczył blondynę w szortach i pastelowej bluzce gapiącą się na niego. Uśmiechnął się uwodzicielsko "kolejny cel do zdobycia" pomyślał. Chłopak maił (jak wiecie) czekoladowe wciągające oczy i długie brązowe włosy."Wow, ale ciacho: - wymamrotała Kim do kumpeli. Jack szturchnął swojego kolegę - Jerrego i powiedział - Jerry patrz. - wskazał dziewczyny palcem. Latynos odwrócił się i otworzył szeroko gębę.
jack - niezła blondyna, nie?
Jerry - nie! - odparował Jerry - ta jej koleżanka to jest coś.
- Ej czy ty się nie zakochałeś?
-EE... noooo.. yyyy...
- Stary to tylko kolejna pusta laska.
- Okej, okej, ale ona jest...
- jaka?
- nie wiem, jakaś inna!
TYMCZASEM U KIM:
- Wow, chyba się zakochałam.
- W Jerrym? no.. ja też on jest taki słodziachny z tą swoją nie kumatą mordką
- Ty weź się nie rozczulaj! Poza tym nie w n im tylko w tym drugim.
- Co?! On jest brzydki!!
- Chyba ty! Cholera nie wzięłam książek. - wrzasnęła kim
Nauczycielka odwróciła się i zapytała - coś się stało?- Cała klasa wybuchła śmiechem.
- Nie,nic, proszę pani. - odpowiedział zwijając się ze śmiechu Martinez (Jerry).
Greace wyprostowała się w ławce i natychmiast dostała kulkę w łeb. Rozwinęła papier i przeczytała :
OD JACKA - Gdzie kumpela?
OB JERREGO - cześć słodka!
Uśmiechnęła sie pod nosem i odpisała:
DO JERREGO -CZEŚĆ PRZYSTOJNIAKU
DO JACKA - nie wiem jak chcesz to idź ją znaleźć.
ZWINĘŁA JĄ I RZUCIŁA W jERREGO. - dOBRA USŁYSZAŁA OD jACKA, POCZYm TRZASK SPADAJĄCEGO KRZESŁA I (sorry że dużymi) jack wybiegł z klasy. nauczycielka z głupim wyrazem twarzy odwróciła się i powiedziała - Nie ogARNIAM CO SIĘ STAŁO?
TYMCZASEM U KIM:
-Tak mamo wszystko dobrze...tak, papa- kim rozmawiała przez telefon op[ierając się o ścianę.
- Hejka Kimi - powiedział Jack
-Co.. skąd ty znasz moje.. imie?!
- powiedzmy że mam swoje sposoby
-Ale..
- Ci....
Ale...
- ciho!
- Ale..
Tym razem chłopak uciszył ją pocałunkiem, namiętnym i mocnym. - Puszczaj zboczeńcu - krzyknęłą - ale jack jej nie słuchał to był jego następny cel do zdobycia. - Dobra sam tego chciałeś!- powiedziała i przerzuciła go przez ramię (spokojnie, wcześniej odsunęła się od ściany). Kim Crawford ćwiczyła karete o 7 lat.
- Ty masz pojęcie o karate - zapytał obolały Jack
- No trochę - 7-letnie i czarne! - odpowiedziała z uśmiechem i podała mu ręke. Chłopak złapał ja i p;ociągnął do siebie. Kiedy patrzył jej w oczy czuł niepohamowany pociąg do jej warg...
Super Aga !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń